niedziela, 8 września 2019

duathlon w Makowie czyli start z niespodzianką

To już mój trzeci start w Makowie.

Serce chciało bić rekordy, ale rozsądek podpowiadał, że w tego nic nie wyjdzie, bo po infekcji z antybiotykiem i blisko dwutygodniowej przerwie w aktywnościach, na dodatek po sierpniu bez biegania), to marzenia trzeba było schować w kieszeń i stawić czoła braku formy. Zatem, byle do mety z usmiechem na ustach! 

fot. Velo Łosie na szosie
Przypomnę, że makowiskie zawody odbywają się w na dystansie sprint - 5km bieg, 22 km rower i 2,5km bieg. W tym roku jako czelendż trzeba dodać pogodę, która towarzyszła zawodnikom od połowy dystanu biegowego, kiedy to rozpoczęła się ulewa!

fot. Tygodnik Ostrołęcki

Początkowo lekko mżyło, ale jak skończyłam biegową piątkę, to w moich butach rowerowych, stojących przy chodniku, można było hodowac ryby. Wyjazd ze strefy i pierwsze kilometry na rowerze to było klasyczne urwanie chmury. Picia z bidonu nie trzeba było sięgać, bo woda lała się sama prosto do ust. Cieszyłam się, że trasę znam niemal na pamięć i wiedziałam, które zakręty wymagają zwalniania, a które nie. Hamowania w wodzie, która rozlewała się po całym asfalcie, nie było za grosz. Niestety mimo warunków do niekorzystania z hamulców, nie był to dzień na poprawę czasu na trasie. Dewszcz towarzyszył mi do końca zawodów, później lekko się zmniejszył.

Porównując moje dotychczasowe starty w Makowie, to przypadł mi w udziale najgorszy. 

rok Bieg 5 km T1 rower T2 Bieg 2,5 km wynik lokata w kat.
2015 27:39:00 01:35:00 46:44:00 01:41:00 14:13:00 01:32:00 czwarta
2017 28:07:00 01:15:00 44:41:00 01:05:00 14:10:00 01:29:24 czwarta
2019 29:07:00 02:22:00 48:10:00 00:06:00 15:19:00 01:35:04 pierwsza

Tym większe zaskoczenie, że zdobyłam pierwsze miejsce w kategorii wiekowej! Do tej pory zawsze wracałam z Makowa z trofeum, ale nigdy z tak wysoką lokatą na pudle!


Moje lokaty:
open miejsce 88/102 (86% wyników)
open kobiet miejsce  11/19 (58% wyników)
open kat. wiekowa miejsce 1/5 (20% wyników)

Przetarcie na początek nowego sezonu treningowego zrobione. Tętno 200 na pierwszej piątce było sygnałem, że dobrze jeszcze z moim zdrowiem nie jest. Mimo to pucharowa motywacja do jesiennej pracy jest!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz