sobota, 12 października 2013

Chrissie czyli sport bez ograniczeń

"Bez Ograniczeń, czyli historia najtwardszej kobiety na świecie" to opowieść Chrissie Wellington, czterokrotnej mistrzyni świata na dystansie Ironman.

fot. wydawnictwo Galaktyka

Kto spodziewa się książki o instruktażowej o triathlonie, ten może się rozczarować. Chrissie opowiada o swojej przygodzie ze sportem, o początkach biegowych i rowerowych. O tym jak zmagała się z problemami z łaknieniem, jak się z nimi z pomocą rodziny uporała. O tym jak po kilku miesiącach biegania dobiegła z fenomenalnym wynikiem na metę maratonu w Londynie. Snuje również opowieść o pracy urzędniczki i o swoich podróżach do Nepalu czy Nowej Zelandii, które dzięki poznanym ludziom wciągają ją w wir rowerowych przejażdżek i prowadzą do pierwszych amatorskich startów i zwycięstw. To w sumie niesamowite, bo ona wciąż zwycięża! 

Pewnego dnia Chrissie zostaje w końcu zawodową triathlonistką. Opisuje treningi, pierwsze zawody, relacje z kolegami z drużyny, trenerami. Razem z nią śledzimy proces zmiany trenerów. Nie jest to sportowa droga wyściełana różami, mimo że zwycięża notorycznie. Jest dobra, ale kosztuje ją to wiele pracy. Trzynastokrotnie pod rząd wygrywała zawody Ironman w kategorii kobiet, ustanawiając nowe rekordy zawodów. Niepokonana babka!

Autorka dziali się z czytelnikiem, swoimi sposobami na motywację na zawodach. Przed startem Chrissie czyta wiersz "Jeżeli" Kiplinga. W książce nie jest on cytowany, więc pozwoliłam sobie dotrzeć do źródła.

Ryduard Kipling
Jeżeli
Jeżeli spokój zachowasz, choćby go stracili
Ubodzy duchem, ciebie oskarżając;
Jeżeli wierzysz w siebie, gdy inni zwątpili,
Na ich niepewność jednak pozwalając.
Jeżeli czekać zdołasz, nie czując zmęczenia,
Samemu nie kłamiesz, chociaż fałsz panuje,
Lub nienawiścią otoczon, nie dasz jej wstąpienia,
Lecz mędrca świętego pozy nie przyjmujesz.

Jeżeli masz marzenia, nie czyniąc ich panem,
Jeżeli myśląc, celem nie czynisz myślenia,
Jeżeli triumf i porażkę w życiu napotkane
Jednako przyjmujesz oba te złudzenia.
Jeżeli zniesiesz, aby z twoich ust
Dla głupców pułapkę łotrzy tworzyli,
Lub gmach swego życia, co runął w nów,
Bez słowa skargi wznieść będziesz miał siły.

Jeżeli zbierzesz, coś w życiu swym zdobył,
I na jedną kartę wszystko to postawisz,
I przegrasz, i zaczniesz wieść żywot nowy,
A żal po tej stracie nie będzie cię trawić.
Jeżeli zmusisz, choć ich już nie stanie,
Serce, hart ducha, aby ci służyły,
A gdy się wypalisz, Wola twa zostanie
I Wola ta powie ci: "Wstań! Zbierz siły!"

Jeżeli pokory zniszczyć nie zdoła tłumu obecność,
Pychy nie czujesz, z królem rozmawiając,
Jeżeli nie zrani cię wrogów ni przyjaciół niecność,
I ludzi cenisz, żadnego nie wyróżniając.
Jeżeli zdołasz każdą chwilę istnienia
Wypełnić życiem, jakby była wiekiem,
Twoja jest ziemia i wszystkie jej stworzenia
I - mój synu - będziesz prawdziwym człowiekiem!

Na mnie ten wiersz zbytnio nie działa, ale czytasz poezji to ze mnie zawsze był żaden. Przemówiła do mnie jednak maksyma, którą bohaterka wielokrotnie sprawdziła: "...po drodze niejednokrotnie przekonywałam się, że widzialne z oddali granice i przeszkody znikają, jeśli spróbuje się je pokonać. Okazuję się urojonymi barierami, zrodzonymi z naszych wewnętrznych przekonań". 

Mimo, że książka nie ujęła mnie zbytnio, to jednak czytałam ją dalej - nie jednym tchem, ale chciałam wiedzieć co wydarzy się w życiu Chrissie. Jest to zdecydowanie bardziej opowieść o samej zawodniczce, niż poradnik jak zostać mistrzem świata w triathlonie. Cztery razy, zresztą. Bohaterka wspomina o swoich treningach, ale nie zapoznaje się ze szczegółami. Mówi ogólnie, jakiego treningu potrzebuje biegacz czy triathlonista. Podkreśla, jak ważny jest odpoczynek. Prochu nie wymyśla, pisze o swoim przypadku, tym czego doświadczyła.

Polubiłam Chrissie (na 183 stronie) dopiero od chwili, gdy podobnie jak mnie ją też złapał przed zawodami półpasiec. Ja odpuściłam, bo zwyczajnie nie byłam w stanie się zwlec z łóżka na półmaraton warszawski, ale ona wygrała zawody. Silna kobieta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz