czwartek, 26 września 2013

pędem nabędę

Pobudka prawie skoro świt, aby czym prędzej jechać do Lidla i nabyć biegowe ubranka na zimę z kolekcji Crivit Sport. Moje rozmiary rozchodzą się jak świeże bułeczki, więc polowałam na bluzy i spodnie tuż po ósmej.


Nabyłam koszulkę techniczną z długim rękawem, dwie bluzy (seledynową i czarną), rękawiczki, dwie pary skarpet i spodnie z membraną. 

Letnia kolekcja w porównaniu z zimową nie powalała. Spodenki 3/4 czy spódnica sprawdziły się świetnie, natomiast bluzki z rękawkiem w kolorze oczojebnej zieleni i pomarańczu nie dość że wielkie jak na rozmiar S, to oczy bolą w nich biegać. Korzystam z nich teraz, są warstwą pod.

Tym razem zwrot o 180 stopni. Rozmiary w porządku, S na mnie nie wisi. Jakość i wykonanie na piątkę. Czarna bluza z kapturem dobrze uszyta. Kaptur nie spada z głowy. Brakuje może kieszonek. Idealna na drugą warstwę. Seledynowa bluza (bez kaptura) bardziej przylegająca, dobra pod kurtkę. Techniczna koszulka przyjemna w dotyku, trzyma ciepło. Skarpety nie przetestowane jeszcze, bo zbyt ciepło teraz. Za to rękawiczki już używane. Mają naszywki na kciuk i palec wskazujący niezbędne przy korzystaniu z telefonu z ekranem dotykowym. Spodnie z membraną są z prostymi nogawkami, trochę zastanawia mnie po co suwak w nogawce, bo raczej nikt nie ma takiej łydy aby z niego korzystać...

Z jesiennych zakupów jestem zadowolona. W przystępnej cenie mam dobrej jakości ciuchy, w których chętnie trenuję. Zresztą nie tylko ja. Seledyn jest teraz dość popularnym kolorem wśród biegaczek.

Przypomniało mi się, że mam Lidlowe bruslejki do biegania! Tu ich test.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz