Pobudka prawie skoro świt, aby czym prędzej jechać do Lidla i nabyć biegowe ubranka na zimę z kolekcji Crivit Sport. Moje rozmiary rozchodzą się jak świeże bułeczki, więc polowałam na bluzy i spodnie tuż po ósmej.
Nabyłam koszulkę techniczną z długim rękawem, dwie bluzy (seledynową i czarną), rękawiczki, dwie pary skarpet i spodnie z membraną.
Letnia kolekcja w porównaniu z zimową nie powalała. Spodenki 3/4 czy spódnica sprawdziły się świetnie, natomiast bluzki z rękawkiem w kolorze oczojebnej zieleni i pomarańczu nie dość że wielkie jak na rozmiar S, to oczy bolą w nich biegać. Korzystam z nich teraz, są warstwą pod.
Tym razem zwrot o 180 stopni. Rozmiary w porządku, S na mnie nie wisi. Jakość i wykonanie na piątkę. Czarna bluza z kapturem dobrze uszyta. Kaptur nie spada z głowy. Brakuje może kieszonek. Idealna na drugą warstwę. Seledynowa bluza (bez kaptura) bardziej przylegająca, dobra pod kurtkę. Techniczna koszulka przyjemna w dotyku, trzyma ciepło. Skarpety nie przetestowane jeszcze, bo zbyt ciepło teraz. Za to rękawiczki już używane. Mają naszywki na kciuk i palec wskazujący niezbędne przy korzystaniu z telefonu z ekranem dotykowym. Spodnie z membraną są z prostymi nogawkami, trochę zastanawia mnie po co suwak w nogawce, bo raczej nikt nie ma takiej łydy aby z niego korzystać...
Z jesiennych zakupów jestem zadowolona. W przystępnej cenie mam dobrej jakości ciuchy, w których chętnie trenuję. Zresztą nie tylko ja. Seledyn jest teraz dość popularnym kolorem wśród biegaczek.
Przypomniało mi się, że mam Lidlowe bruslejki do biegania! Tu ich test.
Przypomniało mi się, że mam Lidlowe bruslejki do biegania! Tu ich test.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz