14°C
Aktualnie: Częściowe zachm.
Wilgotność: 0%
Wilgotność: 0%
Przed wyjściem z domu
Niechcemisie.
Plan pokazuje długie wybieganie.
Niby słońce, ale chłodno. Pod górę mentalnie mi.
Żel energetyczny zjedzony - sztuk 1.
3 kilometr
Jakby nie liczyć, to z domu na Wał mam 3 kilometry. Niezależnie od trasy.
Biegnę. Spowalniam się nawet. Średnie tempo 7:09.
Widoki wokół Wału cudne. Na ziemi i niebie.
Droga monotonna.
Wielu rowerzystów, biegaczy oprócz mnie zero... No tak, maraton.
10 kilometr
Jestem blisko Afrykańskiej.
Jest już godzinka biegu.
Przerwa na żel i wodę.
Jakiś rowerzysta mówi do mnie: "Dziękuję". Do teraz nie wiem, za co...
12 kilometr
Chwila dla fotoreportera nad Balatonem na Gocławiu.
Zero zmęczenia. Luziczek. Wyrywam się i tempo jest już 6:45.
14 kilometr
Plac Szembeka.
Słońca mniej, wieje.
Przystanek na wodę i foto.
Siedzący biegacz na mój widok się uśmiecha.
Pozdrawia mnie kierowca machając z auta. Odmachuję, biegnę dalej.
16 kilometr
Na Makowskiej, wzdłuż torów, mijam dwóch biegaczy. W końcu!
18 kilometr
Jestem na wiadukcie na Marsa, choć nie planowałam. Wykopy na "mojej" trasie.
Ostatni żel i woda.
Sporo przerw na skrzyżowaniu z Żołnierską, bo nie chciałam biegać po czerwonym.
Zaczyna się ostatnia prosta do Radości.
Półmaraton
Anin. Czas jak na jurajskim, 2:25:00.
Tempo ostatniej piątki: 6:47.
23 kilometr
Między Międzylesiem a Radością krysysowo.
Bolą kolana i lekko stopy w kostkach. Jestem w Lidlowych butach, bo startówki się suszą. Amortyzacja słaba.
Dopijam wodę.
Trasa dzisiejszego wybiegania |
Utrzymuję tempo.
Wiem, że dom blisko, więc gnam jak na skrzydłach.
Tabela pięciokilometrówek. |
Koniec.
Biegłam trzy godziny.
Na liczniku 26,2 km.
Średnie tempo 6:52. Dałam sobie w kość. Mogło być wolniejsze.
Czuję nogi.
Rozciąganie dłuższe niż zwykle.
Zasłużyłam na lasagne.
**********
Dzień po nic nie boli. Już wieczorem pod kocykiem dyskomfort nóg przeszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz