sobota, 23 lutego 2013

wyobraźnia działa


-6°C
Aktualnie: Przewaga chmur
Wiatr: wsch. z szybkością 10 km/h
Wilgotność: 93%

W czwartek przesadziłam z ubraniem czapki z daszkiem, więc zmarzły mi uszy! Bieganie interwałowe 10 x 100 m x 100 m akuratnie uszom ciepła nie przyniosło, reszcie ciała a i owszem. Stwierdzam z całą stanowczością, że najbardziej szybkie odcinki lubił i doceniał pies, który gnał przede mną jak oszalały! Z uwagi na niego setki były setkami. Pomyślałam sobie: niech się wybiega, a i mnie (zupełnie przy okazji) pociągnie.

Trening trwał 24 minuty (słownie: dwadzieścia cztery), bo dłużej nie dałam rady wytrzymać. Nawet czterech kilometrów nie dobiegłam. Jutro i w sobotę bez biegania. Skuszę się tylko na ćwiczenia siłowe przy kominku. 

WAŻNE!!! Zrobiłam trzy PRAWDZIWE pompki! Pierwsze w moim życiu!


Z przygotowań do półmaratonu...

Mój wczorajszy sen: biegłam w sportowych skórzanych butach, które mnie obtarły, więc w końcu byłam boso. Miałam przy sobie dwa bidony z żółtym i niebieskim izotonikiem... Było ciepło, zdecydowanie nie luty! Trasa była totalnie pomieszana, trochę ulicą (tam kibicowali mi rodzice), przebiegała też przez środek budynków, np. muzeum i jakiś dom kultury, gdzie przeszkody różne były, dalej przez pole, na którym odbywały się żniwa i snopki ustawiali (sic!), potem inni zbierali fasolę Jaś, w końcu dotarłam do torów kolejowych i udało mi się nadgonić ciut trasy tramwajem (toż to dyskwalifikacja?!)... do mety we śnie nie dotarłam... ale byłam już blisko...

W realu - logistyka jutrzejszego dnia ustalona. Wiem z kim do Wiązownej jadę, z kim wracam... Jakbym poddała się w połowie, to "memory five: Siara i wszystko jasne" czyli mam taxi z Glinianki zuhause. Oby tylko pogotowie nie było potrzebne! Ogarniam pakowanie. Będę potrzebowała picia po drodze, przebrania po... Stresik jest lekki, więc motywacyjny. 

A!!! Znajoma obiecała wysłać na trasę Rodzinę i sąsiadów. Jej Kolega-Małżonek jest moim klientem, więc wstydu nie powinnam sama sobie przynieść, eh!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz