W związku z zapowiadanymi opadami na piątek, wycieczka górska została przyspieszona o jeden dzień. Pogoda jak żyleta. 30 stopni w cieniu, lekki wiaterek.
Pakowanie rozpoczęłam od tego, aby pozbyć się z plecaka wszystkiego, co na szlaku zbędne. Tonaż do noszenia zdecydowanie mniejszy. Na przebranie wzięłam tylko koszulki, skarpety i spodenki darowałam sobie. Dałam radę w poniedziałek, dam i dziś...
Spotkaliśmy się na górze, sesja foto (statycznie i dynamicznie) i w drogę!
Pakowanie rozpoczęłam od tego, aby pozbyć się z plecaka wszystkiego, co na szlaku zbędne. Tonaż do noszenia zdecydowanie mniejszy. Na przebranie wzięłam tylko koszulki, skarpety i spodenki darowałam sobie. Dałam radę w poniedziałek, dam i dziś...
Tym razem ruszyliśmy z Harrachova. Grupa wjeżdżająca na Charcią Górę była mniejsza, ale nadal ze mną (wiadomo - najlepsi z najlepszych!). Reszta truchtała koło Mamuciej Skoczni (profil wycieczki poniżej).
Spotkaliśmy się na górze, sesja foto (statycznie i dynamicznie) i w drogę!
Foto obozybiegowe.pl |
Foto: obozybiegowe.pl |
Początkowo sympatyczna zalesiona ścieżka. Podążaliśmy wszyscy razem do Rusiczek a potem Dworaków. Widoki na Harrachov w dole zapierające dech w piersiach. Po przystanku w schronisku, zaczęły się schody. Czyli czerwony szlak w górę. Podejście dość strome i wymagające, ale nie to że nie dałam rady... Kto, jak nie ja?!
Na końcu czerwonego szlaku przystanek na foto, przebieranka i podziwianie widoków znowu.
Foto obozybiegowe.pl |
Dalej podążaliśmy magistralą karkonoską. W dół i po asfaltowej ścieżce. Idealnej do pobiegania. Kolejny przystanek przy źródłach Łaby i dalej kierunek na Szrenicę.
Na Szrenicy dłuższy postój i rozdzielenie grup. Ambitni przez Jakuszyce (15 km w dół), a najlepsi (bo ze mną) do Schroniska pod Łabskim Szczytem i żółtym do trasy narciarskiej Puchatek prosto pod wyciąg w Szklarskiej Porębie.
Foto obozybiegowe.pl |
Zdjęcie z Mokrej Ścieżki z widokiem na Szrenicę. Bieganie po drewnianych trapach też nie należy do moich ulubionych, bo palce stóp wpadają między deski. Kozicą prędko nie będę... Kolejne 27 kilometrów w nogach.
Wieczorem po obiadokolacji rozciąganie. Już jakby pełniejsze w moim wykonaniu. Zaczęliśmy jednak od kompletu ćwiczeń na stopy. Kto stał najładniej na paluszkach, no kto? Trening na obcasach robi swoje!
Foto obozybiegowe.pl |
Foto obozybiegowe.pl |
Foto obozybiegowe.pl |
Wieczorem integracja w lokalnej pizzerii. Głodna może aż bardzo nie byłam, ale wcięłam placek momentalnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz