sobota, 31 sierpnia 2013

zabawa biegowa

24°C
Aktualnie: Częściowe zachm.
Wiatr: płn. z szybkością 29 km/h
Wilgotność: 63%


Pogoda się zdecydować właściwie nie mogła. Pełen kalejdoskop. Wiało, chmury zasłaniały słońce, odsłaniały, było ich więcej i mniej... Brakowało tylko opadu, ale i to zostało nadrobione, na szczęście wieczorem dopiero. 

Została mi polecona trasa ku Górze Chrobrego, a potem kółeczko przy Stadionie Olimpii i do Parku Dolinka i powrót. Postanowiłam wziąć telefon i posłuchać instrukcji, aby Dzikiego Lasu nie odwiedzić ponownie. Tym razem nie wino na mnie czekało, a obiad. Była sobota. Południe.



Chwilę potrwało, zanim mój Garmin złapał sygnał GPS. Maszerowałam sobie od klatki wolniutko ruszając kończynami w ramach rozgrzewki. W końcu ruszyłam. W planie miałam zabawę biegową. Miało być na przemian wolno i szybko, czyli: pierwszy kilometr wolno, potem dwa szybko, kilometr odpoczynku i trzy szybko. Znowu odpoczynek i dwa szybko. Na koniec kilometr wolno.

Udało się spełnić założenia do szóstego kilometra (nawet bywało że biegłam całe tysiączki tempem mniej niż sześć), siódmy wyszedł znacznie wolniej niż dwa poprzednie w tym cyklu (podbieg po schodach w Parku Dolinka). Po odpoczynku wyciągnęłam jeszcze dziewiąty na 06:04, ale kończyłam już na podbiegu (ul. Legionów za rondem) i nie byłam w stanie biec, więc ostatnie sześćset metrów wlokłam się marszem pod górę.


Trening był przemiły krajoznawczo, jednak słońce i spiekota nie pomagały. O podbiegach nie wspomnę. Elbląg nie jest miastem, gdzie jest prosto jak na stolnicy. Nie miałam ze sobą nic do picia, energia pierwszych szybkich kilometrów szybko ze mnie zeszła...

Odkryłam jednak nowy, bardzo sympatyczny Park Dolinka. Z trasą biegową wijącą się przy rzeczce i koło amfiteatru. I co najważniejsze - Górę Chrobrego parkiem linowym oraz z czterema wyciągami narciarskimi o urokliwych imionach: Zdzichu, Heniu, Piotruś, Maluch i Dawid. Prawdopodobnie Elbląg zostanie moją narciarską stolicą, właściwie jest już letnią, więc będzie komplet. Na cały rok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz