poniedziałek, 28 stycznia 2013

medical check-up


Byłam u doktora. Zebrałam wszystkie możliwe ostatnie badania, przypomniałam sobie co to mi kardiologicznie dolegało jak miałam 16-17 lat i poszłam. Opowiedziałam o dość wysokim pulsie, wrodzonej cherlawości i tendencji do niskiego ciśnienia. Mieszczę się w normie, a (jak orzekł Młody Przystojny Internista) bieganie tylko pomoże wszystkie bolączki usprawnić, poprawić, znormalizować... Po prostu, mam biegać, bo to zdrowe! EKG wyszło poprawnie, tętno jednak niższe, niż te które ja sobie liczyłam..., a skoro nic nie boli, nie kłuje, to tym bardziej - biegać.

Widział mnie też zaprzyjaźniony ortopeda. Rozcięgno z kostką pospołu oglądnąwszy, zawyrokował, że nie ma co się ze sobą pieścić. Rozsądek włączyć tylko, nie forsować się, a stopy szczególnie. "Biegać!"

To biegam... raczkuję też z profilem Radosnego biegania na fejsbuku... bardzo raczkuję!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz